Próg
Paweł Olszczyński, Julia Szczerbowska
29.11 – 31.12.2025
Tytułowy próg to moment, w którym racjonalny, zsekularyzowany świat utracił moc wyjaśniania rzeczywistości. Dziś pękają jej komponenty, które przez dziesięciolecia wydawały się stabilne: instytucje, nauka, technologiczny optymizm, a nawet samo pojęcie postępu. Jak pisał Umberto Eco już w latach 70., każde społeczeństwo u kresu własnego racjonalizmu wchodzi w nowe średniowiecze: epokę fragmentaryczną, symboliczną, pełną małych wiar, lokalnych prawd i rozproszonych autorytetów1. Dziś jego diagnoza spełnia się dosłownie – globalizacja doprowadziła do powstania świata nakładających się władz: państw, ponadnarodowych korporacji, ruchów religijnych, wojen kognitywnych i równoległych rzeczywistości informacyjnych. Globalizacja przypomina uniwersalizm wieków średnich jako ponadnarodowy porządek, tworzący poczucie „świata jako systemu”, ograniczający suwerenność jednostek i państw. Celem uniwersalizmu kapitalistycznego nie jest już jedynie zbawienie, a nieskończony wzrost. Z utraty przyszłości zaczynamy patrzeć w przeszłość; wraca język estetycznego przepychu i znaczeniowej głębi; estetyka przepływu, biomorficzna i cielesna. Gęsta symbolika i symptomatyczne monstra ucieleśniają lęki, konflikty, pragnienia. Odzwierciedlają społeczną projekcję nieświadomego, sączą się przez szczeliny pęknięć realizmu kapitalistycznego. Horror zaciera oczywistość, logika przyczynowo-skutkowa zawodzi.
Twórczość Pawła Olszczyńskiego i Julii Szczerbowskiej wyrasta z intuicji, że coraz bardziej wkraczamy w epokę gotycką, graniczną, nadmiarową. W kolejnym nawrocie starego cyklu, wracają energie pulsujące w średniowieczu i fin-de-siècle. W metahistorycznym napięciu rodzi się nowa estetyka – czerpiąca z dekadencji, odzwierciedlająca postapokaliptyczne nastroje, duchowy kryzys. W pracach obojga artystów człowiek znajduje się w stanie liminalnym, melancholii ekologicznego niepokoju, transcendencji wyrastającej z kryzysu.
Wejście w przestrzeń wirtualną działa jak religijny świat wyobrażeń, oparty na odgórnie ustalonych narracjach o wieczności. Nasze wybory zamykają się w odgórnie zaproponowanych ramach niewidocznego systemu, stwarzającego iluzję wolności. Wirtualne symulakry, ani w pełni prawdziwe, ani całkowicie fałszywe, imitują realność do tego stopnia, że zaczynają ją zastępować. Stają się fikcją bardziej „realną” niż sama rzeczywistość, oferując nieustanną stymulację i ekstatyczne doświadczenia — współczesną formę ucieczki, analogiczną do średniowiecznych fantazji o raju.
Symbole, nośniki uniwersalnych emocji i lęków, w twórczości Julii Szczerbowskiej powracają jak uporczywe wspomnienia, które domagają się przepracowania. Oleje artystki rozgrywają się w miejscu progu i po progu, w stanie, w którym wydarzenie kulminacyjne już się dokonało, ale jego pogłos wciąż rezonuje w ciele. Kompozycje są gęste, kolory — ciężkie, przeładowane, jak nagromadzone w pamięci wspomnienia. Powierzchnia obrazów działa niczym namalowane na nich lustro — przestrzeń liminalna — nie odbija twarzy, nie daje odpowiedzi. Ujawnia pęknięcie między tym, kim jesteśmy, a tym, kim nie umiemy (i nie chcemy) już być. Rozproszone, nieuchwytne oblicza w pracach obojga artystów przypominają, że współczesny kontakt z własną tożsamością rodzi się z miejsca konfliktu.
Olszczyński wraca do estetyki i klasycznych dzieł z premedytacją, skupiając się na figurze wampira. Kulturowo do granic możliwości wyestetyzowana, skapitalizowana, romantyczna, nieśmiertelna i bogata w wyniku magicznego procesu akumulacji — tu staje się czymś daleko więcej. Podobnie jak u Reymonta, w tytułowym Wampirze, stanowi raczej metaforę rozkładu rzeczywistości, cywilizacji, czy wewnętrznego zmęczenia, wystawienia na pokusę i zgubę. Odnosi się także do toksycznych uwikłań emocjonalnych, zatrzymania w obezwładniających relacjach międzyludzkich. Światło — tak istotne w pracach Olszczyńskiego — również niesie w sobie historyczną ciągłość. Od gotyckiego światła pełnego transcendencji, przez fin-de-siècle’owe — tajemnicy i zmysłowości, przechodzimy do współczesnego blasku ekranu.
Motyw nietoperzy skupionych wokół świecy, niczym ćmy lecącej do ognia staje się metaforą pragnienia przekroczenia siebie. To mieszanka pokusy, destrukcji i duchowego instynktu, który prowadzi ku światłu, nawet jeśli ma ono oślepiać i spalać. U Szczerbowskiej to właśnie owady, które w secesji były ikoną modernistycznej wrażliwości, stają się sygnałem nadchodzącego kryzysu klimatycznego. Te najmniejsze organizmy, reagujące najczulej na zmiany środowiska, zyskują tu status niepokojących świadków katastrofy, o ludzkich oczach i świadomości.
W efekcie estetyka secesyjna, dawniej kojarzona z dekoracyjnością i zmysłowością, zostaje naładowana nowym napięciem. Staje się językiem oporu, żałoby i ostrzeżenia wobec utraty równowagi przez świat. Organiczne linie i roślinne wici pełnią funkcję dwoistą: z jednej strony wprowadzają harmonię i elegancję, z drugiej tworzą wizualny nadmiar, ornamentalne przeciążenie. Przekształcają się gdzieniegdzie w nietoperze skrzydła, przypominają wnyki, zastawioną pułapkę.
W pracach prezentowanych na wystawie Próg sztuka nie tyle imituje życie, ile odsłania jego najmroczniejsze, najmniej wygładzone fragmenty. Telefon naśladuje życie, dając jego symulację, migotliwe odbicie na ekranie. Sztuka, wręcz przeciwnie — nie udaje, lecz odsłania. Staje się ona językiem diagnozy postsekularnej rzeczywistości i rytuałem odzyskiwania wrażliwości, miejscem, w którym powracamy do tego, co realne.
Kuratorka i autorka tekstu: Marianna Łomża
Paweł Olszczyński
Urodzony w 1985 roku w Krakowie. Absolwent Wydziału Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz Hochshule für Gestaltung, Offenbach am Main. W latach 2010-2012 współtworzył w Krakowie galerię i kolektyw New Roman. Stypendysta Prezydenta m. Krakowa (2011) oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2016). Posługuje się głównie rysunkiem, tworzy również prace malarskie oraz obiekty ceramiczne. Mieszka i pracuje w Warszawie. Olszczyńskiego interesują rzeźby modernistyczne i ceramika architektoniczna z lat 50. i 70., zwłaszcza zdobiąca przestrzeń publiczną, taką jak kina czy teatry. Czerpie również z tradycji krakowskich emblematów nad wejściami do kamienic, mitologii oraz nurtów takich jak Art Noveau i Arts & Crafts. W jego pracach pojawiają się też odniesienia do queerowości oraz istoty hybrydalne, chimery czy sfinksy.
Julia Szczerbowska
Urodzona w 1999 roku w Bielsku-Białej. Uzyskała tytuł magistra sztuk pięknych w Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Obecnie studiuje w Akademii Sztuk Pięknych w Wiedniu w pracowni rozszerzonej przestrzeni obrazowej pod kierunkiem profesora Daniela Richtera. Zajmuje się głównie malarstwem, pisarstwem i rzeźbą. Jej praktyka artystyczna koncentruje się na takich tematach jak depresja klimatyczna i hydrofeminizm, które bada poprzez bogatą symbolikę zakorzenioną w tradycjach kulturowych, a często także religijnych. Za pomocą języka wizualnego bada złożone powiązania między ludzkimi emocjami a światem przyrody, zagłębiając się w erotyzm, tęsknotę i stratę. Laureatka 16. Jesiennego Salonu Sztuki Loostro w BWA Ostrowiec Świętokrzyski (3. miejsce) oraz 12. edycji ogólnopolskiego konkursu Nowy Obraz, Nowe Spojrzenie (nagroda dyrektora MOS Gorzów Wielkopolski).


fot. Szymon Sokołowski

























